czwartek, grudnia 22, 2005

Kogo obchodzą błędy?

Błędów nie popełnia tylko ten, kto nic nie robi. Wszystkim pozostałym to się zdarza. Jest to stara, znana prawda i w zasadzie nie ma się co na tym zagadnieniem zbytnio rozwodzić.

Chociaż błędy są nieuniknione, to jednak nie oznacza wcale, że walka z nimi jest syzyfową pracą. Wprost przeciwnie - śmiem nawet twierdzić, że sukces odnoszą Ci, którzy na tyle efektywnie eliminują błędy, że - statystycznie rzecz biorąc - popełniają ich najmniej, zdarzają się im one najrzadziej. Tych właśnie podziwiamy jako sportowców wygrywających turnieje i zdobywających złote medale, jako lekarzy, których pacjenci cieszą się dobrym zdrowiem, jako menadżerów, których firmy osiągają największe zyski, jako wykładowców, których wykłady przyciągają rzesze studentów... I tak dalej.

Moją dziedziną akurat jest - w penym sensie - tworzenie oprogramowania. Jak wszystko inne, tak i ta dziedzina nie jest wolna od błędów. Można by powiedzieć, że im bardziej skomplikowane ma być oprogramowanie, tym większa jest szansa na to, że gdzieś zostanie popełniony błąd. Wiem, że to nic nadzwyczajnego, że to zupełnie naturalne. Jeśli każemy komuś napisać jedno zdanie, to pewnie zrobi to dobrze, ale już po napisaniu, powiedzmy, kilku tysięcy zdań jest całkiem prawdopodobne, że popełni jakiś błąd.

Oprogramowanie, z którego korzystamy na codzień - system operacyjny i różne aplikacje - także zawiera błędy. Nie ma oczywiście czegoś takiego, jak oprogramowanie bez błędów. Każdy system może się zawiesić (nawet Linux, którego używam), każda aplikacja może posiadać błąd, przez który można nawet stracić wyniki swojej pracy. Co więc sprawia, że akceptujemy taki stan rzeczy? Że niektórych programów używamy, zaś innych nie - tłumacząc, że mają one błędy?

Odpowiedź też jest prosta. Błędy są tak czy tak - ale niektóre z nich bardziej dają się nam we znaki, niż inne. Pamiętam, że pracując pod systemem Windows 98 nigdy nie byłem pewien, czy za chwilę system ten się nie zawiesi. Podobnego dyskomfortu nie doświadczałem już na systemach Windows 2000 czy GNU/Linux - i dlatego Windows 98 musiał przejść do historii.

No więc sytuacja jest stosunkowo jasna - wszyscy używamy oprogramowania, które ma błędy, ale dopóki te błędy nie dają się nam zbytnio we znaki, to możemy taki stan rzeczy zaakceptować.

Dlaczego o tym piszę? Z jednego powodu. Otóż jest posiadaczem anteny satelitarnej, do której mam podłączone również dekodery. Urządzenia te pozwalają mi na odbiór telewizji satelitarnej (to informacja dla tych, którzy się na tym nie znają). Taki dekoder też ma w sobie mikroprocesor, pamięć, pewien (bardzo prosty) system operacyjny oraz oprogramowanie. I w tym oprogramowaniu też są błędy.

I to właśnie z powodu tych błędów to wszystko piszę. Uważam bowiem, że poziom oprogramowania dekoderów jest żałośnie niski. Mój pierwszy dekoder działał wspaniale - aż do momentu, w którym... udało mi się jakimś cudem wejść w tryb serwisowy. Facet w serwisie nie mógł wyjść z podziwu. Pytał mnie dwa razy, jak mi się to udało. Cóż - normalnie. Po prostu chciałem zmienić program, nacisnąłem przycisk i... stało się.

Mój obecny dekoder Cyfrowego Polsatu (Echostar) ma dopiero swoje humory. Nie ma mowy o tym, żebym go zostawił na noc z jakimś programem (np. po to, żeby nagrać na magnetowidzie program, który leci o trzeciej w nocy) - zawsze się przełączy. Na inny, losowy program. Nie mówiąc już o tym, że czasami zdarza się to podczas zwykłego oglądania telewizji. Ot - następuje dwuminutowa przerwa, w trakcie której ekran robi się zielony, następnie czarny - i nagle włącza się zupełnie inny kanał.

Mniej przygód mam z dekoderem Cyfry+. Tutaj jedyną usterką jest "skakanie" obrazu (coś jak gdyby obraz wyświetlany z szybkością 10 FPS). Też można to wytrzymać. Zadzwoniłem kiedyś w tej sprawie do serwisu i doradzili mi, żeby w takiej sytuacji po prostu na chwilę przełączyć na inny kanał. No tak - to działa, przyznaję. Ale kiedy oglądam jakiś film, to nie mam ochoty przełączać się na inny kanał.

Dzwoniłem też do serwisu w sprawie dekodera Polsatu. Przyszedł instalator, stanął z uśmiechniętą miną, pokazałem mu, co działało (czy raczej co nie działało), a on spokojnie kazał mi wyłączyć dekoder z prądu ma ok. 15 sekund, po czym włączyć go ponownie. Zrobiłem to, po czym to dekoder działał całkowicie sprawnie. Mechanik wziął 20 złotych, a ja stałem tylko zdumiony, że sprzedaje się taki złom...

(Wyobraźcie sobie, że zawiesza się Wam komputer, przychodzi do Was specjalista - i jedyne, co robi, to jest reset! Ja z powodu takich problemów posłałem do diabłów system Windows 98.)

Dzwoniłem też do Polsatu. I powiedzieli mi dokładnie to samo, a ponadto dodali, że czasami aktualizują oprogramowanie przez satelitę. Innymi słowy - przesyłają do mojego urządzenia swoje oprogramowanie. Oczywiście bez mojej wiedzy (o zgodzie nie piszę, bo kto wie - może gdzieś tam w umowie jest coś "małym druczkiem"...).

Ręce po prostu opadają. Wychodzi na to, że dosyć powszechne jest sprzedawanie źle oprogramowanego sprzętu, a w serwisach na takich jak ja, którzy się temu procederowi dziwią, patrzy się z pobłażaniem.

Sam też tworzę oprogramowanie. I wiem, że spaliłbym się ze wstydu, gdybym puścił w świat program z tak poważnymi błędami. Jeśli nie przetestuję dokładnie oprogramowania - to całość opatrzam metką "wersja testowa"; chodzi mi o to, żeby użytkownik zdawał sobie sprawę z ryzyka niestabilnej pracy programu. Cóż byłby ze mnie za programista, gdybym mu o tym nie powiedział!

Czy programiści, którzy pisali oprogramowanie do tych dekoderów, mogą w ogóle spać po nocach?

3 Comments:

At 05 stycznia, 2006 22:42, Anonymous Anonimowy said...

dekodery polsatu to istna paorazka dzis bylem u klientki ktora przez rok wymienila dek 7 razy :)
co do cyfry jezeli dekoder jest dzierzawiony a nie wlasnosciowy wymienia ci go na inny w kazdym pynkcie cyfry na inny bez zadnych oplat i problemow (przynajmniej powinni)
polecam kenwooda moj chodzi miesiacami nie wylaczany i niema z nim zadnych problemow a szczeze odradzam 1330,1730,thomsonow bo ta straszny szmelc ktry potrafi sie wieszac i nawet raz dziennie :) a co do zatrzymywania sie obrazu moze to nie byc problem dek tylko ustawienia anteny bo jezeli sygnal jest za slaby takie anomalie moga wystepowac :)

 
At 09 sierpnia, 2007 21:03, Anonymous Anonimowy said...

mam golden instar dsr7800 cri premium jestem świeży w tych sprawach,podobno moge go przeprogramować na cyfrę bez abonamentu

 
At 19 września, 2007 10:29, Anonymous Anonimowy said...

Hi

 

Prześlij komentarz

<< Home